czwartek, 17 października 2013

Kraków – city of knives





Podobno nieważne, jak o nas mówią – ważne by mówili. O mojej małej ojczyźnie na przykład ostatnio mówi się, że jest miastem noży i maczet. W zasadzie – pomyślałam – Kraków nie miał do tej pory żadnego uniwersalnego sloganu reklamowego (np. Tarnów – polski biegun ciepła, Poznań – miasto know how), może więc wykorzystać tą naszą złą sławę dla zwabienia nieco innego turysty – żądnego przygód, nieustraszonego podróżnika. To także okazja, by zrewolucjonizować rodzimy rynek pamiątkarski, wprowadzić alternatywę dla nieco już przebrzmiałych smoków, lajkoników, a także absurdalnych ciupag. 
W ramach nowej linii pamiątek z Krakowa: suwenirów dla twardzieli :) opracowałam projekty:

t-shirtów,


etui na telefon,


oraz torby ekologicznej (a jakże, prawdziwy twardziel zawsze dba o środowisko naturalne)


Nie wiem tylko, czy ktoś z magistratu zgodzi się wpisać to w plan promocji miasta.


Projekt ma na razie charakter ironicznego manifestu artystycznego, ale kto wie... :)